Żbik Nasielsk 2:1 Marcovia Marki

Mikołaj Szczepanowski Marcovia

 28 października 2008    18:09

21' (0:1) - Kostka
72' (1:1) Ćwikliński
81' (2:1) Załoga

1 Darek Rosiński
3 Michał Trzaskoma (ż.k)
4 Karol Zieliński
5 Andrzej Greloch
15 Jacek Pryjomski
6 Michał Kowalski (zszedł 46')
10 Łukasz Zalewski (ż.k) (zszedł 65')
19 Mariusz Ciszewski (ż.k)
20 Radek Nowaczyński
9 Mateusz Kostka (gol 21') (zszedł 74')
11 Damian Pacuszka
_______________________________
7 Patryk Ratke (65' za Zalewskiego)
8 Konrad Kowalski (46' za M. Kowalskiego)
14 Sebastian Ryński (74' za Kostkę)
26 Paweł Skrok

Trener : Jarosław Wojciechowski.

Mecz odbył się w ramach 13. kolejki ligi okręgowej.
Kibice : Około 20 pikników z Marek i około 30 z Nasielska. (Mecz rozgrywany w Pułtusku).
W sobotę Marcovii przyszło toczyć boje o ligowe punkty z fatalnie grającą na początku sezonu, a obecnie wracającą do dobrej dyspozycji drużyną Żbika Nasielsk.
Pierwsze 10. minut to wzajemne badanie sił, bez klarownych sytuacji do strzelenia gola. Pierwsza groźna okazja to 12 minuta, kiedy to Żbik wychodzi z akcją lewą stroną i dośrodkowanie trafia dokładnie pod nogi napastnika, jednak bardzo dobrze zachowuje się Karol Zieliński, blokując strzał rywala. Dodać należy, że Zielak w pierwszej połowie grał dobre zawody w obronie, skutecznie psując poczynania przeciwnika. Następna sytuacja strzelecka ma miejsce w 21 minucie, kiedy to Zalewski bardzo dobrym podaniem uruchamia Kostkę, a ten biegnie kilka metrów z piłką i po położeniu bramkarza podcina piłkę tak, że ta przelatuje nad golkiperem i wpada do bramki. Marcovia 1, Żbik 0.
Żbik zaczyna groźnie atakować dopiero w 35. minucie, kiedy to pada mocny strzał z rzutu wolnego, jednak Bolek pewnie łapie piłkę.
Pierwsza połowa w wykonaniu Marcovii o niebo lepsza niż to, co widzieliśmy na wiosnę w Markach, przede wszystkim należy pochwalić obronę za to, że nie dopuściła do żadnej stuprocentowej sytuacji strzeleckiej.
Druga połowa zaczyna się od naszych groźnych ataków, 48 minuta to rewelacyjna wymiana podań miedzy zawodnikami, do piłki na 15. metrze dochodzi Kostka, jednak wychodzi również bramkarz gospodarzy i Szybki próbuje przelobować golkipera, jednak piłka uderzona jest tak lekko, że obrońcy Żbika spokojnie dobiegają do piłki przed linią bramkową. Minuty 50 i 52 to dwie niebezpieczne akcje gospodarzy. Najpierw robi się zamieszanie w naszym polu karnym po którym upada napastnik drużyny z Nasielska, w tym wypadku sędzia słusznie nie wskazuje na wapno, a zaraz po tej sytuacji strata piłki przez zawodników Marcovii, i mocny strzał z dystansu gospodarzy, który znowu pewnie broni Bolek. Kilka minut później kolejne nieporozumienie w szykach naszej obrony, jednak nadal bez konsekwencji. Równo po godzinie gry rzut rożny ma drużyna Żbika i gdy wydaje się, że piłka jest dośrodkowana za daleko, do futbolówki wyskakuje zawodnik gospodarzy i piłka uderzona głową w długi górny róg przelatuje minimalnie nad poprzeczką. Potem kilka okazji z naszej strony, jednak Kostka przynajmniej trzy razy kiksuje w dogodnych sytuacjach. Najbardziej pechowa sytuacja ma miejsce w 71 minucie, kiedy to Kinio, po rewelacyjnym rajdzie lewą stroną dośrodkowuje na 5. metr wprost pod nogi Szybkiego, jednak ten w wymarzonej sytuacji nie trafia w piłkę i z kontrą wychodzą gracze gospodarzy. Nasi obrońcy przejmują piłkę, jednak Czacha tak się myli, że znowu piłkę w posiadaniu mają gospodarze i w 72 minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony tracimy gola.
Od tej chwili Marcovii nie widać na boisku. 79 minuta i mogło być 1:2. Mogło, bo napastnik Żbika dostając idealne podanie, tak fatalnie uderzył piłkę na 5. metrze, że ta przeszła sporo obok słupka bramki strzeżonej przez Rosińskiego. Jednak, na nasze nieszczęście, co się odwlecze, to nie uciecze. W 81 minucie Żbik znowu wychodzi z kontrą, nasza obrona stanęła, zawodnik drużyny rywala dostaje dośrodkowanie z lewej strony i strzela z 5. metra i Bolek, bez szans na obronienie tego strzału musi znowu wyjmować piłkę z siatki. Niestety nasi piłkarze zamiast postawić wszystko na jedną kartę i atakować, bronią się co skutkuje kolejnymi atakami gospodarzy. ?My gramy jedno i to samo? skomentował grę Orzech i trudno mu nie przyznać racji. Żbik do końca meczu mądrze gra w obronie i nie traci bramki.
Ostatni mecz ze Żbikiem przegraliśmy również 1:2, jednak oba mecze miały radykalnie inny przebieg, dzisiaj to my strzeliliśmy pierwsi bramkę i do pierwszej połowy gramy naprawdę dobrze w każdej formacji. Jednak w drugiej połowie brakuje nam motywacji, co widać bardzo dobrze na boisku. Żbik pierwszą połowę grał dobrze, ale nic nie mógł poradzić na naszą obronę, jednak po przerwie widać było ogromne zaangażowanie w graczach gospodarzy, którego nam zabrakło i przez to tracimy dwie bramki. Mogliśmy ten mecz przeważyć na swoją korzyść w 71 minucie i we wcześniejszych jednak kiksy w dobrych sytuacjach Mateusza Kostki były dla nas również czynnikiem demotywującym. Nie da się ukryć, że mimo tego, że akcje Marcovii w II połowie były składne to zawsze czegoś brakowało, obrona również nie zasługuje na pochwały po drugiej części gry. Myślę, że ostatnich dwóch kwadransach trochę zlekceważyliśmy rywala, a do tego dochodzi w ostatnich 25. minutach meczu brak dobrze grającego w pierwszej połowie Łukasza Zalewskiego. Jestem przekonany, że jeśli Marcovia strzeliłaby bramkę na 2:0 (a okazji ku temu było kilka) wygrała by ten mecz bez najmniejszych problemów, a tak mamy trzeci z rzędu przegrany mecz wyjazdowy.
Podsumowując, sprawiedliwy w tym meczu byłby remis (co stwierdził nawet reporter jednej z gazet północno-mazowieckich), ale liczą się gole, a nie styl gry. Potwierdza tą zasadę wczorajszy mecz Legii z Wisłą, który również Legia przeważyła na swoją korzyść, a sprawiedliwy byłby inny wynik.
Liczę na to, że nie powtarza się sytuacja z poprzedniego sezonu, kiedy to Marcovia ?niesprawiedliwie? przegrywała mecz za meczem. Należy wziąć pod uwagę, że w ostatnich trzech meczach zdobyliśmy 1 punkt i trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Nasi ostatni rywale w lidze to potencjalnie słabsi Promnik i Victoria Zerzeń. Jednak rywala należy szanować, bo jeśli się tego nie robi to efekt jest taki jak w meczu ze Żbikiem. Nasz następny rywal ? Promnik - w ostatnich 4 meczach zdobył 9 punktów i na pewno łatwo nie podaruje nam zwycięstwa w następnym meczu.

Ikarus

Więcej informacji o naszym klubie jak zwykle na STRONIE KIBICÓW MARCOVII

Galeria

zdjecie

Mikołaj Szczepanowski

Mikołaj Szczepanowski - współpracuje z portalem od 2006 roku

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry